piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 1.

Nadal oczekiwała cierpliwie odpowiedzi. Była tak pijana, że o mało by nie zasnęła w jego ramionach. Po chwili tajemniczy szatyn zaprowadził ją do swojego domu, a ja nie wiedziałam co to za mieszkanie. Uśmiechnął się do mnie szarmacko i uwodzicielsko przyciągając do ściany. Zaczął muskać ustami każdy skwarek mojej szyi,a ja byłam za bardzo pijana by móc się powstrzymać i pójść do domu. Sama bym na pewno nie doszła.. Odrazu chłopak rzucił ją dość brutalnie na łóżku wkładając dłonie pod jej bluzkę. Gdy już chciał ją zdjąć, zatrzymała jego dłoń żeby jednak jej nie zdejmował. On tylko przewrócił oczami.
- Skarbie, nie wydurniaj się już. Wiem że tego chcesz tak bardzo jak ja. Wymruczał do mojego ucha aż wkońcu dałam mu się ulec.. Niestety. Nie wiedziałam w co się pakuję, ale nie kontaktowałam wtedy jak człowiek. Po chwili wkońcu zdjął moją bluzkę rzucając ją gdzieś w bok. Po chwili objęłam go wokół szyi czule całując jego usta, a on przyciągnął mnie do siebie.
- No wkońcu.. Szepnął podniecony do mojego ucha, przegryzając jego płatek. Po chwili ja również zdjęłam jego bluzkę, spodnie, bokserki, a on tak samo aż wkońcu zrobiliśmy to. (...) Rano obudziłam się przecierając oczy. Już w zupełności otrzeźwiałam. Poczułam pod moją głową czyiś brzuch. Zdziwiłam się, bo wogle nie byłam w swoim łóżku co mnie bardzo zdziwiło. Po chwili spojrzałam w stronę i obawiałam się najgorszego. No nie, nie! To nie możliwe.. Co ja mam zrobić?! Dlaczego on to zrobił?! Czy zawsze musi upijać każdą dziewczynę jaka mu wpadnie w oko? To bezczelne! Odrazu szturchnęłam go ramieniem aby się obudził a on obudził się nie wiedząc o co chodzi. Niewiniątko się znalazło. Odrazu dałam mu dłonią w twarz. Byłam strasznie wkurzona, i poniosło mnie.
- Jak mogłeś, co?! Zawsze upijasz wszystkie dziewczyny?! Jesteś okropny, nienawidzę Cię, rozumiesz?! Nienawidzę! Wykrzyknęłam zła. Chciałam mu wszystko wygarnąć, bo byłam w tym momencie wściekła, że zaraz bym coś zapewne zniszczyła.
- Nienawidzę Cię, nienawidzę Cię, już nigdy do mnie nie dzwoń, nie przychodź, jasne?! Krzyknęłam nieco głośniej a szatyn wstał zakrywając się kołdrą nagi. Wiedziałem, że dziewczyna była na mnie zła, i wiedziałem że nie ma mowy o dalszej znajomości z nią.
- Ludmiła, czekaj.. Zawołałem zakrywając się kołdrą i stanąłem w drzwi tak aby nie mogła wyjść.
- Bo ja, em.. Przepraszam, ale nie jestem za takiego którego mnie uważasz.. Bo mi na Tobie bardzo zależy, najbardziej i nie chcę cię teraz stracić. Wytłumaczyłem wzdychając.
- A wtedy byłaś pijana i niedostępna, więc rozegrałem to inaczej.. Wiem, przepraszam. Za pewne nie wierzysz w to co mówię, bo wiem że jestem żałosny, ale.. Proszę uwierz mi. To mi najbardziej na Tobie zależy. Proszę.. Złapałem ją za nadgarstki patrząc w jej oczy. Ja pokiwałam głową, nie wierząc wogle w to co mówi.
- Nie chcę cię znać. Powiedziałam rzucając w niego bluzką aby się ubrał. Specjalnie mnie upił, aby wykorzystać mnie na jego zachcianki seksualne! Jak tak można, co on sobie myślał?! Bezczelność..(...) Odrazu poszłam do domu, zamykając się w pokoju. Ojca nie była, co mnie lekko zdziwiło, ale ucieszyłam się. Może nie dowiedział się że nie było mnie dzisiaj w nocy? Nie wiem, ale oby.. A tego Diego? Wogle nie chcę go znać, niech idzie do baru znaleźć sobie kolejną dziewczynę naiwną do nieco małych igraszek.
______
Rozdział krótki, bo mam jeszcze dużo do roboty. :D Tutaj Lena i mam nadzieję że spodoba się wam mój styl pisania,bo wiem że jesteście przyzwyczajeni do stylu pisania Patrycji, ale mam nadzieję że mój wam też się spodoba. ^^ Drugi rozdział napiszę Pati, który będzie pewnie wiele dłuższy i lepszy xd  No to paa, miłego czytania. ;D



___
Ps. (tu już Pati xd) Wredna i zła Patrycja postanowiła opublikować rozdział za Lene, bo ona za Chiny tego nie zrobi XD

3 komentarze:

  1. Fajnie się blog zapowiada :3
    Liczę na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super . Ale rób że Diego nie jest taki że się poprawi co ? PLIS !

    OdpowiedzUsuń